Słuchanie muzyki na słuchawkach w pracy – aspołeczne?

Zdarzyło Wam się pracować obok osoby, która nieustannie mówi do siebie, albo rozmawia przez telefon? Otóż to, niektóre miejsca są po prostu za głośne, żeby w nich pracować. Mimo to wiele osób jest przeciwnych pracy w słuchawkach. Czy słusznie?

Zapewne każdy zgodzi się, że muzyka motywuje i inspiruje. Ale jeśli chodzi o słuchanie jej przez słuchawki w trakcie pracy, zdania są już podzielone.

Niektórzy są zdecydowanymi przeciwnikami słuchawek w pracy – twierdzą, że nakładanie ich na uszy w towarzystwie w trakcie pracy jest antyspołeczne. Z osobą słuchającą muzyki nie można się w końcu porozumieć, zapytać o coś, wymienić myśli. Mimo to jednak dla wielu osób słuchawki z ulubioną muzyką są czynnikiem zdecydowanie zwiększającym produktywność.

W zasadzie nie ma znaczenia czy pracujemy we własnym biurze, w biurze coworkingowym czy w knajpie – słuchawki pozwalają skutecznie odizolować się od otoczenia. Doceniają je też zapewne freelancerzy, którzy pracują w domu, ale jednocześnie nie posiadają wydzielonego pomieszczenia do pracy.

Dlaczego warto korzystać ze słuchawek w trakcie pracy?

1) Pokaż innym, że jesteś zajęty

Praca w słuchawkach na uszach, to jak wywieszenie sobie na szyi tabliczki z napisem „nie przeszkadzać”. Słuchawki na uszach sygnalizują, że oto właśnie ciężko pracuję lub pogrążam się w szczególnie ważnych rozmyślaniach. Kolega dwa razy zastanowi się, zanim Ci przeszkodzi.

2) Stwórz własną przestrzeń do pracy

Biurową „ścieżkę dźwiękową” można łatwo wyłączyć. Wystarczy nałożyć słuchawki, aby stworzyć wrażenie przestrzeni prywatnej. Czasami bowiem po prostu najlepiej pracuje się w samotności. Sami najlepiej wiecie kiedy.

3) Zmotywuj się

Muzyka inspiruje i motywuje. Na pewno masz taką piosenkę, która zawsze daje Ci „kopa” kiedy tego potrzebujesz. Mój własny przykład? Proszę bardzo:)

4) Ogranicz dystraktory

Gdy pracujesz nad szczególnie skomplikowanym zagadnieniem, nowe-stare plotki o Natalii Siwiec dochodzące z korytarza, to ostatnia rzecz, której potrzebujesz. Wprawdzie muzyka nie ograniczy dystraktorów wzrokowych, ale przynajmniej pozwoli poradzić sobie ze słuchowymi 🙂

5) Wybierz swój nastrój

Nie tylko hinduscy fakirzy potrafią panować nad swoim ciałem i umysłem. My także mamy pewne narzędzia pozwalające zapanować nad emocjami. Do tego służy właśnie muzyka. I tu znów każdy z nas posiada własne playlisty za pomocą których magicznie wprowadza się w wybrany nastrój. Przykładowo, gdy chcę poczuć odprężenie, uruchamiam trip hop, np. Portishead. Ale znam też osoby, które najlepiej relaksuje black metal „na fula”.

Jak sądzicie – praca w słuchawkach to dobry pomysł?

Źródło: timemanagementninja