Estoński CIT – skorzysta na tym 97% spółek

O możliwości wprowadzenia podatku CIT w wersji estońskiej słyszymy od dawna. Wczoraj premier Morawiecki przedstawił szczegóły tego programu.

Co to jest?

Estoński CIT jest rozwiązaniem, które umożliwia przesunięcie obowiązku podatkowego do momentu wypłaty wynagrodzenia wspólnikom w postaci dywidendy. Oznacza to, że jeśli nie będziemy wypłacać pieniędzy spółki i pozostawimy je w firmie, będziemy mogli nie płacić zaliczek na podatek dochodowy.

Ono będzie polegać na tym – krótko mówiąc – że firma do wysokości obrotów 50 mln zł, to obejmie ok. 97 proc. spółek, czyli ogromną większość spółek, nie będzie musiała płacić podatku CIT, tak długo, jak nie będzie wyciągała zysków ze swojej firmy.

Mateusz Morawiecki

Dla kogo?

Dla mikro i małych firm, które spełniają poniższe warunki:

  • opłacają podatek CIT – np. spółka z o.o., spółka akcyjna, spółka komandytowo-akcyjna,
  • obrót w poprzednim roku nie przekroczył 50 mln złotych,
  • zatrudniają co najmniej 3 pracowników,
  • wspólnikami są wyłącznie osoby fizyczne.

Z rozwiązania będzie można korzystać przez 4 lata z możliwością przedłużenia.

Od kiedy?

Zgodnie z zapowiedzią rządu estoński CIT ma wejść w życia 1 stycznia 2021 roku.

Jak na tym skorzystam?

Główną zaletą będzie to, że środki pozostaną w firmie. Brak obowiązku wpłaty zaliczek na podatek dochodowy zwiększy płynność finansową firm i pozwoli na nowe inwestycje. Warto jednak pamiętać, że kiedy ostatecznie pojawi się moment wypłaty dywidendy, wtedy pojawi się obowiązek zapłaty podatku. 

Księgowość online dla spółek

  • Bez papieru
  • Bez dojazdów do księgowego
  • Bez marnowania Twojego czasu