Obietnice wyborcze: Kasowy PIT – znamy założenia 

Piotr Juszczyk

W wykazie prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów pojawiły się założenia do projektu ustawy wprowadzającej m.in. kasowy PIT. Temat ten pojawiał się w kilku programach wyborczych. Jak nowy rząd widzi kwestię kasowego PIT?

W opublikowanych założeniach do projektu czytamy, że dzięki temu rozwiązaniu podatkowemu, przedsiębiorcy będą płacić podatek dochodowy od osób fizycznych dopiero po faktycznym otrzymaniu zapłaty. Jak ma wyglądać to rozwiązanie w praktyce?

Kasowy PIT będzie dla przedsiębiorców

  • indywidualnych (JDG)
  • osiągających przychody do 500 000 zł rocznie
  • rozpoczynających działalność 
  • współpracujących na zasadach B2B

Wyłączeni z kasowego PIT będą przedsiębiorcy, którzy prowadzą księgi rachunkowe.

Z projektu wynika również, że kasowy PIT będzie ograniczony czasowo. Po 2 latach od wystawienia faktury przedsiębiorcy i tak będą musieli zapłacić podatek. Oznacza to, że w wielu przypadkach zapłata podatku będzie jedynie odsunięta w czasie. 

W mojej opinii, chcąc zadbać o przedsiębiorców i ich płynność finansową, powinno się znieść warunki do skorzystania z ulgi na złe długi. Ulga ta pozwala na obniżenie podstawy opodatkowania o te faktury, które nie zostały zapłacone lub uregulowane. W konsekwencji mogłoby to spowodować, że przedsiębiorcy rzeczywiście odnosiliby korzyść z jej stosowania. Jednak obecnie ulga na złe długi jest obarczona różnymi warunkami, które powinny zostać usunięte z ustawy o PIT i ustawy o VAT. W zamian powinien pozostać tylko jeden warunek, czyli brak płatności. Brak płatności dla przedsiębiorcy sam w sobie równoznaczny jest ze stratą towarów lub czasu na świadczenie usługi, a dodatkowo musi zapłacić ze swojej kieszeni podatki.

Piotr Juszczyk
Jestem głównym doradcą podatkowym w inFakcie (nr wpisu 13142). Odpowiadam za PR i komunikację. Pomagam przedsiębiorcom. Prywatnie jestem mężem i ojcem uwielbiającym wszelkie aktywności i podróżowanie.