Wykorzystanie samochodów służbowych do celów prywatnych – co zmieni Polski Ład?

Polski Ład wprowadza zmiany w zakresie rozliczania samochodów służbowych używanych do celów prywatnych. Ryczałt doliczany za korzystanie z firmowego samochodu na własne potrzeby nie będzie jak dotychczas zależny od pojemności silnika, ale od jego mocy.

Pracownik wykorzystujący służbowy samochód do celów prywatnych według ustawodawcy otrzymuje nieodpłatne świadczenie. Zatrudnionemu jest doliczana kwota ryczałtu za wykorzystywanie samochodu, od całości naliczana jest składka ZUS oraz podatek. Użytkowanie auta jest zatem dla pracownika dodatkowym przychodem, od którego są potrącane składki na ubezpieczenie zdrowotne i społeczne, a także zaliczka na podatek dochodowy.

Ryczałt od wykorzystania samochodu firmowego w celach prywatnych

Zgodnie z obowiązującą do końca roku treścią art. 12 ust. 2a ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych:

Wartość pieniężną nieodpłatnego świadczenia przysługującego pracownikowi z tytułu wykorzystywania samochodu służbowego do celów prywatnych ustala się w wysokości: 250 zł miesięcznie – dla samochodów o pojemności silnika do 1600 cm3; 400 zł miesięcznie – dla samochodów o pojemności silnika powyżej 1600 cm3.

Polski Ład wprowadzi w tej kwestii pewną zmianę. Niższy ryczałt, wysokości 250 zł będzie doliczany pracownikom korzystającym z pojazdów o mocy do 60 kW, aut elektrycznych i napędzanych wodorem. Wyższy – 400 zł – wszystkim pozostałym. 

Trzeba przy tym zauważyć, że na rynku funkcjonuje niewiele samochodów firmowych o tak niskiej mocy silnika – do 60 kW, czyli zaledwie 81,6 KM. Takie parametry mają niewielkie auta, a pojazdy używane przez firmy zwykle mają większą moc mieszczącą się średnio w przedziale 100-150 KM. 

Zmiana stawek ryczałtu

Ryczałt doliczany do wynagrodzenia pracowników będzie wyższy (zamiast 250 zł – 400 zł), a to bezpośrednio przełoży się na wysokość składek ZUS i podatku pracownika. W praktyce zmiana ta oznacza zwiększenie kosztów, jakie poniosą przedsiębiorcy. Dla pracownika w kwestii finansowej nie zmieni się wiele, bo to pracodawca odprowadzi wyższy podatek dochodowy i składki. Doliczenie 400 zł miesięcznie do przychodu (czyli 150 zł więcej niż dotychczas) skutkuje wyższym podatkiem dochodowym oraz składkami ZUS – w tym składką zdrowotną, której nie będzie można odliczyć tak jak obecnie.

Trzeba też wziąć pod uwagę, że służbowe auta w naszym kraju wciąż uznawane są za pewnego rodzaju benefit. Szczególnie jeśli możliwe jest wykorzystywanie ich do do celów prywatnych. Zmiana opłat może sprawić, że pracodawcy, szukając oszczędności, zrezygnują z oferowania pracownikom takiego przywileju, bądź będą kupować mniejsze i słabsze auta, za które nie będą zmuszeni płacić wyższej stawki ryczałtu

Samochody elektryczne i pojazdy zeroemisyjne w Polskim Ładzie

Dotychczasowe brzmienie wprowadzonej w 2015 roku ustawy nie uwzględniało postępu technologicznego w kwestii elektromobliności i nie brało pod uwagę wzrostu popularności aut zeroemisyjnych. Stosowane kryterium pojemności skokowej nie ma odzwierciedlenia w przypadku samochodów elektrycznych. Te nie mają bowiem takiego parametru jak pojemność skokowa silnika. W tej sytuacji wątpliwości nastręcza pytanie, czy pracownik, który korzysta z tego typu auta w celach prywatnych uzyskuje w ogóle przychód do opodatkowania? 

Niektóre organy podatkowe zakładały wprawdzie, że ryczałt za samochody elektryczne należy ustalać według cen rynkowych obowiązujących w wypożyczalniach samochodów. Obecnie zwykle naliczają stawkę 250 zł miesięcznie, gdyż pojemność silnika auta elektrycznego wynosząca zero mieści się w przedziale do 1,6 l. Od stycznia pracownikom korzystającym z „elektryków” do celów prywatnych doliczony zostanie przychód wysokości 250 zł (niezależnie od mocy aut). Ustawodawca tłumaczy więc, że idzie z duchem czasu i bierze pod uwagę postęp technologiczny. Tłumaczenia te są jednak o tyle wątpliwe, że kwestia samochodów elektrycznych w Polsce wciąż dotyczy niewielkiego procenta kierowców, a zmiany obowiązujące kierowców większych pojazdów dotkną większości, a co za tym idzie przysporzą niemały dochód fiskusowi.

Warto w tym miejscu dodać, że realnym działaniem proekologicznym, a także realną korzyścią dla przedsiębiorców będzie dofinansowanie zakupu osobowych samochodów elektrycznych (kategoria M1), które kosztują mniej niż 225 tys. zł. Właściciele firm mogą liczyć na dopłatę 18 750 zł lub 27 tys. zł jeśli zadeklarują przebieg większy niż 15 tys. kilometrów rocznie, co faktycznie może zachęcać do zmiany floty na elektryczną.

Co z autami służbowymi hybrydowymi?

Samochody hybrydowe są wyposażone w dwa silniki, które zwykle dysponują łączną mocą większą niż 60 kW. Oznacza to, że pracownicy zapłacą od nich wyższą stawkę ryczałtu. Zastanawia jednak, czy słuszne jest branie pod uwagę mocy obu silników hybrydy (spalinowego i elektrycznego), czy też tylko jednego z nich. Zdaje się, że ustawodawca przy wyznaczaniu mocy uwzględnia moc obu silników. W znowelizowanym art. 12 ust. 2a pkt 1 lit. a ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych w brzmieniu używa bowiem słowa silnik, a nie silniki.

Częściowe użytkowanie samochodu służbowego do celów prywatnych

Zgodnie z art. 12 ust. 2b ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, jeżeli do wykorzystywania służbowego samochodu dla celów prywatnych dochodzi wyłącznie przez część miesiąca, wartość nieodpłatnego świadczenia ustala się za każdy dzień, czyli proporcjonalna wielokrotność 1/30 powyższych kwot.