Jak inFakt wsparł dwóch braci w założeniu firmy swoich marzeń?

Co to jest #realtimevideo? Mogłoby się wydawać, że nic prostszego – wystarczy przecież w czasie rzeczywistym opowiedzieć jakąś historię lub przedstawić wydarzenia: koncert, konferencję, wystąpienie czy prezentację produktu. Jednak Karol Filek, który z bratem Krzyśkiem kilka lat temu założył filmcloud, czyli dom produkcyjny realizujący produkcje video na zamówienia klientów, dobrze wie, że stworzenie produktu jakim jest #realtimevideo wymagało ciężkiej pracy i pasji.

Pożyczona kamera i pistolet na kulki – nieoczekiwany początek sukcesu firmy

Jak to się zaczęło?
– To były jeszcze początki YouTube’a. Nagrywałem wtedy poradniki komputerowe, bo kiedyś bardzo mnie to interesowało. Ale w pewnym momencie stwierdziłem, że, kurczę, cały proces tworzenia tego video tak naprawdę bardziej mnie interesuje, niż sam kanał – a do kanału na YouTube obiecałem sobie, że jeszcze kiedyś w przyszłości wrócę, bo jedno z drugim wcale nie musi się wykluczać… 🙂

Historia filmowego bakcyla Karola sięga jeszcze czasów, w których był nastolatkiem. Chodził do szkoły, weekendami dorabiał dorywczymi zajęciami, a w wolnych chwilach wsiąkał w świat wideo. Szybko doszedł do wniosku, że to jest to, czym chce się zajmować w życiu.

Początkowo firma – jak mówi Karol – „raczkowała”. Pierwsze płatne zlecenie? Niezapomniane: budżet na projekt był minimalny, środki i sprzęt pożyczone od znajomych, ale mimo to Karol z grupą kolegów z entuzjazmem zabrali się za realizację zamówienia. Pierwszy klient był fanem znanego serialu o mafii, więc na filmie, który dla niego przygotowywali, wcielił się w rolę jednego z bohaterów. I zaczęli kręcić sceny miejskie na Starym Mieście w Krakowie, nie zwracając szczególnej uwagi na dziwnie przyglądających im się przechodniów. A sceny były rodem z Ojca Chrzestnego: klient z pełną powagą chodził ulicami miasta z czarnym pistoletem (na kulki oczywiście!), a młodzi filmowcy kręcili kolejne sceny. Niedługo później na zaimprowizowany plan zdjęciowy przyjechał patrol policji – jak się okazało, scenariusz był na tyle realistyczny, że zaniepokoił kilka osób, które niecodzienne sceny filmowe zgłosiły pod numerem alarmowym. Sprawa skończyła się pozytywnie – rekwizyt rzeczywiście był nieszkodliwy, powaga, z którą klient wszedł w swoją rolę została doceniona, a entuzjazm filmowców skwitowany wesołym życzeniem powodzenia przez policjantów.

Niedługo później do Karola dołączył się jego brat Krzysiek. Czuli, że to, czym się zajmują wciągnie ich na całe życie, ale szukali „tego czegoś” – unikalnej ścieżki dla siebie – pomysłu, który pozwoli zaoferować im unikalne usługi na dojrzałym już rynku wideo. I znaleźli, jak się okazało, zupełnym przypadkiem oglądając niemal na bieżąco zdjęcia z konferencji, w której brali udział.

Zdjęcia można publikować równolegle z wydarzeniami, ale jak to zrobić z filmem? Wtedy bracia doszli do wniosku, że to jest właśnie nisza, którą chcą wypełnić, także dlatego, że pasjonowała ich techniczna i logistyczna strona organizowania całej produkcji. Tak powstało #realtimevideo. Na początku były to niewielkie projekty, ale szybko okazało się, że zapotrzebowanie na usługi #realtimevideo jest duże, głównie ze względu na ogromny potencjał social mediowy, który jest jednym z głównych filarów działalności wielu marek. Dzięki #realtimevideo marka nie tylko szybciej, ale także bardziej bezpośrednio tworzy kontakt z odbiorcą. Już nie relacjonuje tego, co się wydarzyło – teraz pozwala każdemu widzowi na uczestnictwo w jej życiu i rozwoju.

Dziś w krakowskim biurze filmcloud nad realizacją zamówień pracuje 12 osób. Firma często realizuje jednocześnie nawet kilka planów, na których nieraz pracuje kilkadziesiąt osób. Oprócz kampanii reklamowych do internetu filmcloud produkuje również marki własne, które oparte są na treściach video. Jedną z nich jest marka motoryzacyjna Wheel with it., ale to jest historia na inny artykuł.. oraz wciąż rozwija produkt produkcji filmów w czasie rzeczywistym, co tylko pozornie może wydawać się błahe. Przygotowanie do stworzenia #realtimevideo zajmuje nieraz całe tygodnie, a obrobienie przygotowanego materiału wymaga od całej ekipy szybkich decyzji, szybkiego działania i szybkich efektów. Jak wspomina Karol, zdarzało się, że ekipa instalowała u klienta 10 komputerów, przy których na bieżąco podczas kręcenia pracowali montażyści. Brzmi jak szaleństwo – ale dla Karola i jego brata to ogromna życiowa pasja.

Dlaczego warto założyć działalność gospodarczą z inFaktem?

Opowieści o początkach filmcloud i o fantastycznych projektach firmy porywają zaraźliwym entuzjazmem, ale nie zapomnijmy, że prowadzenie działalności gospodarczej to także formalności księgowe. Jednak opowiadając o swoim biznesie, Karol w ogóle się na tym nie skupia – nie musi. Wszystkie sprawy księgowe powierzył księgowej inFaktu.

Filozofia Karola jest niezwykle pragmatyczna – uważa, że najlepiej jest, gdy każdy zajmuje się tym, na czym się zna i co kocha robić. Sam jest mistrzem tworzenia projektów wideo, ale, jak przyznaje, księgowość była dla niego przerażająca. Zdecydował się na założenie firmy jako bardzo młody chłopak i o księgowości nie miał pojęcia. Ale miał przyjaciół, którzy od razu poradzili, jak wspomina Karol, by „poszedł do inFaktu, bo tam mu pomogą”

Założenie działalności gospodarczej z inFaktem – wystarczy 20 minut

Jak się okazało, przyjaciele mieli rację – inFakt pomógł Karolowi ze wszystkim, co było dla niego nowością. Jak wspomina:

– Kiedy zakładałem swoją firmę jako naprawdę młody chłopak, miałem klapki na oczach, nie wiedziałem zupełnie, co powinienem zrobić.

„Wiedziałem po prostu, że chcę robić fajne rzeczy, że chcę iść w stronę, którą sobie wybrałem, ale gdy zorientowałem się, jak wiele jest formalności do załatwienia – naprawdę mnie to przerażało. InFakt – a właściwie księgowa inFaktu – wzięła mnie za rękę i powiedziała: „Chodź, założymy tę działalność. Ty sobie będziesz działał, a my się tym zajmiemy”. I naprawdę tak to wyglądało!”

Istotnie, założenie działalności gospodarczej z inFaktem działa tak, jak przedstawia to Karol: założył konto na stronie inFakt, wypełnił krótki formularz i już po kilku godzinach omawiał swój przyszły biznes od strony formalnej ze swoją księgową. Następnie księgowa wysłała Karolowi potrzebne pełnomocnictwa i gdy je wypełnił, upoważnił księgową do założenia w jego imieniu działalności gospodarczej – czyli jego wymarzonej firmy produkującej video.

Prowadzenie księgowości firmy z inFaktem – pełna synergia

Dziś, po kilku latach od tej decyzji, Karol uważa, że najważniejsze w sukcesie firmy jest to, by działalność przedsiębiorcy i księgowość firmy, działały w pełnej synergii:

– Księgowość powinna iść swoim torem, a ktoś kto prowadzi firmę, powinien się skupiać na tym, na czym zna się najlepiej. Z perspektywy czasu wydaje mi się, że to jest właśnie definicja idealnej księgowości. Synergia!

Tym, co Karol najbardziej ceni we współpracy z inFaktem jest zaufanie, jakie ma do swojej księgowej. Pewność, że każdy problem, przed którym stanie, zostanie szybko rozwiązany, a żadne pytanie nie pozostanie bez odpowiedzi. Tryb pracy filmcloud jest zależny od wymagań klienta: planu pracy, scenariusza, rozmachu działań, ale także od lokalizacji zdjęć. Dlatego funkcjonalności aplikacji są dla Karola niezwykle użyteczne: dzięki inFakt Pay od razu opłaca swoje zobowiązania finansowe, a w inFakt Photo może od razu dołączyć fakturę kosztową i nie martwić się, że o niej zapomni. To ceni szczególnie, zwłaszcza, że dobrze pamięta swoje frustracje wynikające z prób znalezienia odpowiedniej aplikacji do skanowania dokumentów spośród setek ofert.

Księgując swoje koszty w aplikacji inFakt, Karol skupia się na tym, co przynosi mu najwięcej satysfakcji i nakręca go do działania – na działalności swojej firmy. Formalności księgowe powierzył księgowej inFaktu, bo, jak sam mówi:

– Jeśli czegoś potrzebuję, w każdej chwili mogę zadzwonić do mojej księgowej i po prostu zapytać. To daje mi poczucie bezpieczeństwa.

Rozwój filmcloud jest najlepszym dowodem na to, że jeszcze jako młody, niedoświadczony chłopak Karol podjął dwie najlepsze decyzje dotyczące swojej przyszłości: postawił na siebie i na inFakt.